środa, 13 lutego 2013

Dear lawyer...


weheartit.com
Może zacznę od tego, że nawet nie wiedziałam, że mam coś takiego. Ludzie gadają, gadali i gadać będą, ale że o mnie to nie wiedziałam. Zawsze wydawało mi się, że nie ma we mnie niczego czego można mi zazdrościć. Nie umiem się ubrać, zachować i być. A ty mój drogi adwokacie nie masz nawet mojej zgody, żeby wypowiadać się w moim imieniu, na temat rzeczy o której wiesz jedynie to, że mnie nie ma. Nawet się nie zainteresowałeś jaki jest powód mojej nieobecności, a na wszechwiedzącym FaceBook'u tego nie znajdziesz. Nienawidzę kontaktów internetowych z osobami, które mogą do mnie napisać sms, zadzwonić lub po prostu spotkać/przyjść. Nie czuję potrzeby.
Dlatego drogi adwokacie proponuję, żebyś zajął się swoim życiem. Najwyraźniej nie jest z nim dobrze. Moje zostaw w świętym spokoju. Mamy się dobrze, a Ty nie musisz się w to mieszać. Odwróć się na pięcie tak jak zawsze kiedy mnie widzisz i zajmij się sobą! Nie potrzebuję Ciebie w swoim życiu, a Twoje usługi są tyle samo warte co nic. Skoro nie obchodzę Ciebie to nie mów o mnie. Po prostu odejdź...
Pozdrawiam,
Nie przyjaciel.
PS. Tak, właśnie zostałeś zwolniony z funkcji kogoś kogo uważałam za ważnego. Jesteś wolny... 
  • Date: 22:21
  • Author:
  • Labels:

0 komentarze:

Prześlij komentarz