poniedziałek, 24 grudnia 2012

Mikołaj...pozostał tylko piedestał.



Gdzie jest Kopernik? To pytanie od trzech dni zadają sobie mieszkańcy Torunia.
- Przecież stał tutaj...od zawsze - mówią ludzie wskazując na puste miejsce po pomniku wielkiego astronoma.
- Może wystraszył się końca świata? - rzucają żartobliwie studenci.
W mieście aż huczy od teorii spiskowych na temat tego, co mogło się stać z okazałym pomnikiem Mikołaja Kopernika, który dzielnie stał na Rynku Staromiejskim.
- No przecież nie da się go włożyć do walizki i zabrać! - pukają się w czoło urzędnicy. Może to Olsztyn albo Frombork zorganizowali to porwanie. W końcu od zawsze kłócili się z Toruniem o to czyj jest Kopernik.
Jedno jest pewne, kradzieży dokonano w nocy z piątku na sobotę. Co ciekawe nikt niczego nie zauważył!
- Widziałem jak pan Janek z Opola schował do kieszeni - podśmiewa się turysta z Gdańska.
Jak co roku w związku z nadchodzącymi świętami Kopernik ustąpił miejsca okazałej choince. 
- Od jakiegoś czasu siedział zasępiony. Nie chciał gadać tak jak zwykle. Tylko mętnie zerkał do na drzewko, to na niebo. Chyba zaczął liczyć gwiazdy - relacjonuje jeden z miejscowych pijaczyn, "kumpel" Kopernika. - Zawsze marzył mu się spokojny domek na wsi, z dala od tych studencin i turystów, którzy tylko czają się aby dać mu fleshem po gałach.
- W tajemnicy powiem wam, przyznał mi się, że chlapnął coś kiedyś po pijaku o tym, że ziemia się kręci, a jak wytrzeźwiał po miesiącu to się okazało, że kościół go ściga i jest afera na cały świat. - wspomina inny kolega astronoma. - Po kolejnej libacji okazało się, że napisał twórczą historię na temat kręcącej się ziemi, zmienił światopogląd ludzi, aż wszystko zatrzęsło się w fasadach.
Najbardziej brak Mikołaja na Rynku zszokował studentów Dziennikarstwa i komunikacji społecznej.
- To było nasze miejsce spotkań, zawsze pod prawym pośladkiem - wspominają. - Nigdy nas nie zostawił i czekał, często sam podpowiadał nam gdzie możemy się fajnie zabawić. W końcu to on jest tutejszy i wie wszystko.
Policja już bada sprawę i sprawdza wszystkie możliwe poszlaki, bo przecież ot tak nie dało się go wynieść z rynku. A może sam uciekł? Zdenerwował się brakiem zainteresowania i zwiał na wieś. Ślady kończą się na Placu Teatralnym. Nikt nie wie, w którą stronę mógł pójść. Może na Wałbrzych, w końcu to takie popularne miasto? Bacznie będziemy się przyglądać tej historii.

Wiadomość z ostatniej chwili: Mikołaj wysłał naszej redakcji kartkę z Kołobrzegu z życzeniami Wesołych Świąt, informacją że tam świetnie widać niebo i, że wróci po Nowym Roku.

A ja życzę wam wszystkim Wesołych Świąt.

6 komentarze:

  1. Właśnie dla mnie blogspot nie stanowi już takiego kosmosu jak teraz. O ile te podstawowe funkcje to nie problem, to jedyne czego się obawiam to html i css, ale i to małymi kroczkami opanowywuję :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat kody mnie nie przerażają, przerabiałam to na blog.pl i mylogu(?) :) po prostu interfejs jest dziki...

      Usuń
  2. Doceniam, jasne, że doceniam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wgl ponawiam pytanie, gdzie byłaś jak cię nie było? :) :*

      Usuń
  3. Tak naprawdę M. był kosmitą, co tylko potwierdza s03e10 Doctora Who.

    OdpowiedzUsuń